sobota, 29 września 2012

Dzień demonstracji? Festiwal Nauki Małego Człowieka.

A na transparencie "Domagamy się hands on experience" "Zaczarowany ołówek na dobranockę" "Laboratorium i Sonda po dzienniku"... "Obudź się Polsko' w całym obszarze edukacji, począwszy od przedszkoli.

Nie jest za późno. Instytut fizyki Politechniki Warszawskiej. Od godziny 10tej zapraszam. http://minifestiwal.edu.pl

piątek, 21 września 2012

Ukryte funcjonalności czytnika e-książek.

Zakupiłem czytnik książek Nooka (tak jak swojego czasu zakupiłem drukarkę, samochód z "komputerem", laptop z baterią). Wewnątrz (dziś już nawet w baterii) jest procesor, który pilnuje ile razy dany produkt mogę użyć, i jakie funkcjonalności mogę wykorzystać. Drukarka przestanie mi działać tak mniej więcej po upływie gwarancji, tuszu nie przyjmie gdy go sam napełnię (dla mojego dobra oczywiście, a gdy to zrobię tracę gwarancję....

Wracając do czytnika Nook jako konkretnego przykładu. Producent też pilnuje, bym wykorzystywał go zgodnie z przeznaczeniem. Nie pytał za dużo tylko używał do czytania ksiązek, najchętniej ze stajni Barnes and Nobble. Jednak jako świadomy użytkownik chcę wiedzieć o produkcie wszystko. A więc z forów internetowych dowiaduję się, że jest w nim ukryty Android 3.1. Super. Tylko, żeby go "odbezpieczyć" utracę gwarancję. . Czy żeby to zrobić, należy uderzyć w ścianę produktem? Nie. Trzeba wgrać "nieautoryzowane" oprogramowanie.
Więc tego nie zrobię. Już się boję. Ale pokusa jest.

Jakby jednak ktoś chciał, to podaję linki do stron:
1. Na początek by się nie bać: Jak przywrócić Nooka do poprzedniego stanu:
http://alsoko.net/nook-simple-touch-recover/#!prettyPhoto
2. Jak zrootować.http://nookdevs.com/Nook_Simple_Touch/Rooting

Boję się tego straszenia przez dystrybutorów, że stracę gwarancję, mam nowe urządzenie.

A z drugiej strony.  Po co to robić? Przecież epapier słuzy raczej do czytania a nie do ... internetu.
A ja głównie w internecie czytam. Na forach dowiedziałem się, że rootuje się nie żeby dokonywać przestępstw ale  np. wykorzystywać jako czytnik newsów z polskich gazet mając w domu czy w kawiarni połączenie WLAN (działa Opera Mobile), by sprawdzić pocztę na Gmailu, by odpytać się ze słówek (System Flashcardowy Anki).

Nie rozumiem postawy sprzedawców E-czytników i tzw. E-papieru. Czy boją się być konkurencją dla tabletów? Czy aby nie istnieje kartel urządzeń elektronicznych, dbający bym kupił jak najwięcej gadżetów? Cierpi na tym środowisko. Vide, google: "planowane starzenie produktów" 

poniedziałek, 17 września 2012

Whistleblower, insider, czy to kapuś, a może... demaskator.

Artykuł Wyborczej z 2008 Obywatel kapuś;  film Insider (warto przypomnieć w związku z bieżącymi wydarzeniami p. Mitnerem "badanym" przez ABW jako zagrozenie dla Pańśtwa.)

Insider to mój ulubiony film. Dr Wigand  istnieje naprawdę i złamał prawo, umowę ze swoim pracodawcą a system sądowniczy całego kraju sprzysiągł się przeciw niemu, choć złamał prawo w interesie społecznym, dla wyższego dobra.

Kiedyś podczas dyskusji (goldenline) wspomniałem o konieczności wprowadzenia do polskiego prawa instytucji "insidera" podobnie jak świadka koronnego. Człowieka, który podlegałby ochronie państwa a nie przeciwko któremu Państwo wytaczałoby działa. Podobnie myślę o prowokatorze, który obnaża słabość Państwa podając się za kogoś innego (case Mitner). Czy ujawniającego tajemnicę państwową, która słuzy nie bezpieczeństwu Państwa ale ma ukryć interes kliki, niekompetencję urzędników, marnotrawstwo środków publicznych etc.

No i w tym forum podpowiedziano mi, że przecież jest odpowiednik "insidera" Donosiciel. Słowo o pejoratywnym znaczeniu w naszej kulturze (+coś negatywnego, godnego potępienia, +nie należy mu pomagać). A bliski synonim to kapuś. Polski tytuł filmu Insider to Informator, o zabawienu neutralnym. A to słowo powinno mieć znaczenie pozytywne, dr Wigand dla dobra dzieci, dla dobra palaczy, ujawnił bezprawne działania firm papierosowych na szkodę ich konsumentów, Pan Mitner prowokując prokuratora obnażył słabość prokuratury, prowokując TVP obnażył jej sprzeniewierzenie się misji publicznej. a Pan Assange obnażył moralnie niewłaściwe działania i motywacje polityków i urzędników państwowych. W języku angielskim jest jeszcze słowo whistleblower. Co o tym mówi google i internet?

Co łączy więc Pana Mitnera, Pana Assange i dr Wiganda? Że są demaskatorami. Słowo jest już pozytywne. Mówi o człowieku zdejmującym fałszywą maskę, obnażającym rzeczywistość, prawdę.
Dla - tutaj adresuje do ABW, prawników i dziennikarzy, którzy "demaskują" dziś najczęściej przeszłość demaskatorów, podważając ich motywacje i wiarygodność - bezpieczeństwa Państwa i dobra publicznego.

czwartek, 13 września 2012

Operacja na sercu :-)))

Zapraszam na operację :-) Doskonała lekcja anatomii dla dzieci. http://www.surgery-games.org/stem-cell-heart-repair/
W stopce prezentacji jest odnośnik do Edhearts.org. A tam, kilka innych lekcji dla dzieci po angielsku. Maszyny proste, budowa telefonu komórkowego i kilka innych operacji. Bardzo polecam.

środa, 12 września 2012

Nowy sposób publikowania. Issuu i Prezi.

Można dokument (CV, publikację swojej organizacji nonprofit etc.) wkleić w postaci linka - nudy.
Można go opublikować i czytać online w wygodny sposób dzięki http://issuu.com

Oto przykład:

Można też stworzyć prezentację w postaci mapy myśli w prezi.com:

sobota, 8 września 2012

Telewizja Dziewcząt i Chłopców (TDC)

Właśnie oglądam na Planete+. Telewizja w pełni interaktywna, dobra, misyjna dla dzieci, w czasach gdy Polska nie była krajem wolnym, była krajem biednym... Polecam. Jak ktoś nie może obejrzeć, jest na YT. Początek tutaj. Polecam, jako rodzic, drogim decydentom, może wyciągną jakiś wniosek dot. telewizji publicznej.


czwartek, 6 września 2012

Przejścia dla pieszych przed szkołami.

... "gdy zginie pierwsze dziecko. Wtedy zamontują światła"...

Ten tytuł to cytat jednego z rodziców, którzy domagali się świateł na przejściu dla pieszych przed szkołą.


W Wlk. Brytanii przed szkołą (i przed wieloma instytucjami, supermarketami) są przejścia przez ulice z białymi światłami, kulami. Na tych przejściach to pieszy ma pierwszeństwo, i to gdy już się zbliża do przejścia, gdy stanie poprzecznie do drogi, gdy tak ustawi rower manifestując chęć przejścia. Przed takim przejściem należy obowiązkowo zwolnić (jeśli nawet nie stanąć jak na stopie, muszę to sprawdzić). Uczą o tym na kursach. Nie przepuszczenie pieszego, przejechanie szybko przez takie przejście grozi surowym mandatem. Podpowiadam Sejmowi, Rządowi, MEN i MSW i przeróżnym administratorom i nie chcę za tę innowacyjność trzynastki, awansu ani nagrody jubileuszowej ani nawet wielomilionowej odprawy. Takie przejście jest tanie, tańsze niż sygnalizacja świetlna ze sterownikiem. Ot. wielka plastikowa biała kula na słupie pomalowanym w kontrastowe pasy. Nie zniszczy budżetu Państwa, a oszczędzi, na odszkodowaniach, sądach, leczeniu okaleczonych i niepełnosprawnych przechodniów. W Polsce... w Warszawie...

Apel do rodziców: przyjrzyjcie się przejściom dla pieszych przy szkołach, przyjrzyjcie się placom zabaw. Nie zajmie się tym żaden urzędnik, nikt nie będzie odpowiedzialny

środa, 5 września 2012

Telewizja publiczna, brak pomysłu.

Zdrojewski: Za dwa lata mniejszy abonament. Niemiecki model?

"Za dwa lata abonament radiowo-telewizyjny mógłby zostać zastąpiony niższą, ale bardziej powszechną opłatą audiowizualną. Projekty dotyczące możliwych rozwiązań będą przedstawione premierowi maksymalnie za dwa tygodnie - powiedział minister kultury Bogdan Zdrojewski."

Ogarnia mnie wściekłość:  takie Khanacademy.org  Za 0 złotych, przy pomocy komputera, tabletu, darmowej aplikacji do rysowania i do nagrywania ekranu do pliku video... jeden człowiek zrobił telewizję popularną na całym świecie, wartą wszelkich wydatków Państwa Polskiego, pensji, odpraw, nagród, limuzyn  i 13tek Ministerstwa Kultury, Ministerstwa Edukacji, Ministerstwa Zdrowia (dostęp dzieci i młodzieży niepełnosprawnej do lekcji gdziekolwiek jest internet lub choćby odtwarzacz wideo) bez reklam i ciemnych interesów "trzymających władzę" i dofinansowań unijnych przyznawanych sobie przez ciotki królika. Pomysł naprawdę za 0 zł, już działał na dobre, gdy wsparła go korporacja Google (khanacademy wygrał konkurs na inicjatywę mogącą polepszyć świat i nie jest to inicjatywa dotycząca antykoncepcji i eugeniki !!!)

Polscy nauczyciele pasjonaci tłumaczą materiały i lekcje khanacademy na polski, również za darmo, a w tym czasie polski rząd organizuje cudaczne przetargi na eplatformę i darmowy e podręcznik - wymyślając Wikimedia i html, twierdzenie Pitagorasa, Talesa i alfabet od nowa za grube pieniądze w mroku i nieprzejrzystości procedur przetargowych.

Są też na świecie rozwiązania finansowania i zapewnienia wysokiej jakości radiu i telewizji publicznej np amerykańskie PBS i National Public Radio. Pomysły na ramówkę misyjną można podpatrzeć u stosunkowo taniej prywatnej i istniejącej bez reklam (jak oni to robią!) mojej ulubionej DaVinci Learning. Od paru dni oglądam na Discovery World (prywatna, reklamy) doskonałe programy historyczne o Kampanii Wrześniowej, materiały archiwalne, wspomnienia uczestników. Takie programy mogą robić studenci i zrobią by opłacić studia i ich wolałbym finansować niż celebrytów taniego infortainmentu i marketingu politycznego. Proszę skopiować i ulepszyć BBC Ethical Guides, proszę, zaprosić do współpracy tamtejszych "dobrych praktyków". Na pewno będzie to kosztować mniej niż cokolwiek, co teraz w sprawie TVP się robi.Ale to jak z dziurami w ulicy - receptura jest, tak by dziura nie powstawała w tym samym miejscu latami, tylko że nikt nie jest nią zainteresowany bo ukraść nic się nie da.

PS. Sorry ale dziś nie mogę...Obudźcie się do cho...ry bo będziemy mieszkać na pustyni. Obok  news o wykorzystaniu śmierci prof. Szaniawskiego przez braci Karnowskich. Więc ja też na wszelki wypadek piszę, że też zastanawia mnie ogłaszanie o "wypadkach" i "samobójstwach" ludzi niewygodnych różnym kółkom wpływów, establishmentom, bez przeprowadzenia śledztwa. Nie wierzę w takie przypadki. Ponadto, ogłaszam wszem i wobec, że nie podejmuję się działań ryzykownych dla mojego życia, czuję się dobrze i nie zamierzam popełnić samobójstwa i będę konstruktywnie krytykować każdą organizację, niezależnie od polityki, bo mam takie obywatelskie prawo.

Darmowe aplikacje na telefon sprawdzone na wakacjach.

Gdy padało.

Sprawdził się Albite reader. Programik do czytania e-booków w javie, na komórkę. Otwiera epub'y, dzieli wyrazy (hyphenation) również w języku polskim, czyta się bardzo wygodnie. Ściągnąłem darmową książkę  "A Short History of The World" H.G.Wellsa ze strony Gutenberg Project. Da się czytać, gdy się nudzi, na na przykład na starej Nokii N73 .

Gdy nie padało, nocą.

Można podziwiać niebo i nawigować po nim dzięki mapie nieba Sideralis (również w javie). Dodatkowo, jeśli ktoś używa laptopa, do obserwacji i drukowania map nieba można użyć programów Cartes du Ciel lub Stellarium.

Na wycieczkę. Gdy w telefonie jest GPS (albo jest zewnętrzny, przez bluetooth)

Trekbuddy.  Niestety jeszcze nie nauczyłem się z niego dobrze korzystać, ale czyta mapy stworzone w aplikaci Mobile Atlas Creator  w postaci bitmatowych kafli (np. z serwisu Open Street Map) a następnie wskazuje położenie na takich mapach dzięki GPS. Działa (choć wolno) na starej nokii N73.


Fotografia, gdzie się nauczyć...

Polecam http://szerokikadr.pl Nikona. Na skrzynkę co miesiąc otrzymuję prezentację fotografa miesiąca (zdjęcia, opowieść o swojej pasji, opisana technika) i ciekawe, inspirujące zadanie związane z prezentacją. Na stronie są liczne wideotutoriale. Naprawdę warto. Przykład z kanału szerokikadr.pl