Są jedynie przepisy, które dotyczą wymogu atestacji i spełnienia atestów, są ponadto wymogi dotyczące np. zabezpieczenia placu budowy (np. w przypadku wystąpienia na placu zabaw głębokiego wykopu).
Moje doświadczenie to prawie trzyletnia wymiana pism z pewną Spółdzielnią Mieszkaniową, w Warszawie, w sprawie niebezpieczeństw na placu zabaw, sąsiadującego z budynkiem administracji! Otrzymywałem kuriozalne pisma mówiące, że wszystkie atesty sa spełnione. Gdy próbowałem spotkać i porozmawiać bezpośrednio na ten temat, robiono ze mnie awanturnika, a w najlepszym przypadku kogoś, kto nie działa w ramach wspólnoty mieszkaniowej (w tym czasie byłem sekretarzem takowej). Spółdzielnia ostatecznie zaproponowała, że zamiast napełnić piaskiem, dospawać podporę, zamontować drewniane ławki na betonowych brzegach - wezwie komisję do spraw atestacji by stwierdzić czy rzeczywiście urządzenia spełniają wymagania i zlikwidują te, które nie spełniają wymagań (na koszt spółdzielców) a do czasu jej pojawienia się, zamknie plac zabaw!!!
Czułem się bardzo źle traktowany i bezsilny. Utraciłem zaufanie do Spółdzielni Mieszkaniowej. Nigdy nie przeproszono mnie za tak złe traktowanie.
Zadziałało jedynie wezwanie straży miejskiej, która, jak się okazało, posiada wyspecjalizowaną komórkę ds. placów zabaw i funkcjonariusza wyspecjalizowanego w sprawie bezpieczeństwa na placach zabaw, atestów, dokumentacji. Straż miejska zagroziła administratorom mandatem (niezabezpieczone, betonowe krawędzie, niepotrzebne wkopane krawężniki betonowe, brak podpory pod zjeżdżalnią, przerdzewiała podstawa lampy ulicznej, niezabezpieczenie wykopu budowlanego: ok 2 metrów głębokości od krawędzi piaskownicy.
Wnioski?
1. W sprawie bezpieczeństwa na placach zabaw dzwonić od razu do straży miejskiej. Wezwanie uzasadniać zagrożeniem zdrowia i życia dzieci.
2. Członkowie spółdzielni są bezsilni wobec tworu "Spółdzielni" i tworu "Administracji". Wciąż nie mogą się od niego uwolnić, czemu stoją na drodze rozmaite przepisy. Spółdzielczość mieszkaniowa to jakaś straszna biurokratyczna fikcja, organizacja, która nie ponosi za nic odpowiedzialności a której członkowie sa niczym chłopi pańszczyźniani. W szczególności "Spółdzielnia" nie sprawdza się w sprawie bezpieczeństwa dzieci.
PS. Po interwencji Straży Miejskiej naprawiono te niedociągniecia. Pracownicy administracji przez swoje okna nie widzieli nic złego w takich rozwiązaniach:
1. Betonowe wykończenie piaskownicy (po interwencji Straży Miejskiej okazało się, że nie trzeba komisji ds atestacji, że wystarczy przykręcenie kilku pomalowanych desek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz