Jako absolwent technikum mechanicznego (mechanika precyzyjna i automatyka) przypominam sobie, jakie fantastyczne projekty praktyczne wykonywaliśmy w ramach pracy dyplomowej. Pamiętam wystawione w gablotach szkolnych liczne urządzenia. makiety, np. przekładnie przeróżnego typu, pokryte płytkami z pleksi, silniki Wankla, czy radio nie zawierające żadnej cewki (sąsiadowaliśmy z zespołem techników elektrycznych).
Co roku w całym kraju technika kończą tysiące uczniów. Pozostawiają po sobie wykonane samodzielnie lub w grupach stanowiska prezentujące działanie urządzeń. Czy nie jest to sposób na uatrakcyjnienie ekspozycji? Przynosiłby on korzyści nie tylko Centrum Nauki ale i uczelniom i ich absolwentom!
Nie zapominając o odwiedzających :-)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz