wtorek, 5 czerwca 2012

Tragedia na basenie - jak uniknąć

Poruszył mnie artykuł o wypadku dziecka w Termach: GW: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11865916,Dzieci_topily_sie_w_Termach_juz_dwa_razy__Dlaczego_.html
Przypomniałem sobie jak pilnowałem z ratownikami w Stanach Zjednoczonych grupy dzieci w wodzie (byłem camp counsellorem na "waterfroncie" obozu kolonijnego). Byliśmy rozstawieni na rogach kwadratu, kąpieliska. Dzieci dobierały się w dwójki i trójki, i prosiliśmy, by tak dobrane bawiły się razem i pilnowały. Co jakiś czas jeden z ratowników gwizał a dzieci w tych dwójkach i trójkach łapały się za ręce i podnosiły do góry. Wszyscy ratownicy liczyli, jeden krzyknął ile dwójek ile trójek, pozostali potwierdzali. Mieliśmy obowiązek pozostawać na stanowiskach i nie spuszczać z oczu dzieci. Nikt nie schodził ze stanowiska by pożartować i urządzać pogaduchy. Może choć część tego rygoru warto wprowadzić na polskich kąpieliskach i basenach, by zapewnić bezpieczeństwo grup dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz