niedziela, 24 marca 2013

Pantera Rilkego ...Debata na temat konkurencyjności MSP

Jest niedziela po 11 w nocy... oglądam, na TVN CNBC debatę na temat konkurencyjności MSP (Forum Debaty Publicznej). Dlaczego nie w głównych mediach? Dlatego, że nie było "trashowo"??? Że nikt się na nikogo nie rzucił? Podobało mi się... Debata prawie pozbawiona manipulacji/erystyk/sofizmatów, choć nie bez emocji, na argumenty mocniejsze i słabsze. Oglądam bez osądów, zapominiałem, że istnieje podział na PO i PiS. Patrzę z nadzieją na wiceministra gospodarki Janusza Piechocińskiego, który zdaje się rozumieć, notować, który jest elokwentny i obiecuje wyciągnąć z debaty konstruktywne wnioski.... Niedawno z podobnym zainteresowaniem obserwowałem debaty PiS i prof. Glińskiego. Dlaczego więc nie w głównych mediach? Dlaczego dziennikarze nieobecni? Na sali dostrzeżono jednego... I dlaczego gospodarz wyszedł, bo ważniejsze obowiązki wzywają. Co, panie Prezydencie, z całym szacunkiem dla Pana i dla Pana urzędu, może być ważniejszego od debaty nad MSP, nad klasą średnią i przedsiębiorstwami rodzinnymi?

Uczestnicy mają możliwość wypowiedzieć się po 3 min. Wielu chciało czas przekroczyć. Pojawiały się wypowiedzi emocjonalne. Wielu nie zdążyło się wypowiedzieć. Jednemu odebrano głos, ze względu na "demagogię" bo insynuował, że odbywa się celowe niszczenie MSP/klasy średniej. Większość jednak miała okazję wypowiedzieć się, bez przerywania, bez buczenia etc.

Nie było mechanizmu budowania podczas debaty strategii, praktycznych wniosków, zobowiązań. Czy jest to możliwe? Słyszałem o twórczym grupowym rozwiązywaniu problemów stosowanym w korporacjach.... Czy nie możliwe byłoby zastosowanie czegoś na kształt metody eksperckiej, delfickiej, warsztatów, które miałyby wypracować konkretne rozwiązania?

O czym to było? Np. "Dlaczego prawo jest nieprzejrzyste i niezrozumiałe dla przedsiębiorcy z wykształceniem choćby podstawowym." To zdanie wryło mi się w pamięć... Dlaczego nie korzystamy z istniejących rozwiązań krajów, które szybko się rozwijają, np. Turcji (system podatkowy). Dlaczego fundusze na badania i rozwój służą tworzeniu "innowacyjnych" urzędów a nie inkubowaniu innowacyjnych firm? Co z zabronioną pomocą publiczną, pulą zamówień w MSP, które są możliwe w Stanach Zjednoczonych a niemożliwe w UE?. Dlaczego urzędy niszczą przedsięwzięcia nie mając do tego podstaw i nie ponosząc za to odpowiedzialności? Dlaczego zwija się edukacja zawodowa? Dlaczego urzędy nie posiadają informacji na temat potrzeb i problemów przedsiębiorców i są im wrogie? Dlaczego dofinansowania unijne nie tworzą możliwości stałego wzrostu itp. itd.

A przede wszystkim co z efektami takich debat? Czy zakończą się postanowieniami? Czy ich spełnienie będzie kiedyś, jakoś mierzone.

Patrzę z zaciekawieniem, ale bez przekonania, ...  jak Pantera Rilkego. Sam marzyłem o rozwoju własnego biznesu jednak uznałem, że ryzyko jego prowadzenia, zagrożenie dla mojej rodziny, obciążenia stałe, gdy nie ma oczekiwanego zysku, brak informacji i nieprzyjazność urzędów etc. jest zbyt duża. Stwierdziłem to, gdy po raz pierwszy zostałem wezwany do skarbówki jak przestępca w celu wymierzenia kary, gdy jednego miesiąca wysłałem z opóźnieniem jedno z zeznań VAT (podatek należny zapłaciłem). Gdy zacząlem się bać listonosza...

I tylko czasem uniesie się wyżej zasłona źrenic. – I obraz się wdziera, idzie przez członków naprężoną ciszę – i głębi serca się zaciera.
Źródło: {Der Panther z tomu Neue Gedichte, przeł. Mieczysław Jastrun} {Pierwodruk: „Poezje”. Przeł. Mieczysław Jastrun. Kraków 1974, 1987, 1993}

Źródła:
http://www.prezydent.pl/dialog/fdp/o-forum/
(również debata PiS na temat ekonomii: http://www.pis.org.pl/article.php?id=20930)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz